“Kto się mnie zaprze przed ludźmi…”

Zakonnicy piszą...

“Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”

Przyznanie się do wiary w dzisiejszym świecie nie jest łatwe. Żyjemy w czasach, w których Bóg jest wyrzucany z przestrzeni publicznej, traktowany jest jak mit czy bajka, której w dodatku pod żadnym pozorem nie można opowiadać dzieciom, bo niewłaściwym jest indoktrynowanie katolickie tak młodych ludzi. Wielu ludzi będzie krytykować obnoszenie się ze swoimi poglądami – ciekawe jest to, że napiętnowanie za poglądy dotyczy w wielu przypadkach tylko chrześcijan. Mówienie o Jezusie jest dla wielu gorszące, ale gdy ktoś inny opowie o swoich poglądach, wręcz od chrześcijańskich odmiennych, znajdzie poparcie i zrozumienie. Dlaczego? Dlatego, że mówienie o Jezusie to przede wszystkim mówienie o wezwaniu do nawrócenia. Nikt z nas nie jest idealny, dlatego współczesnemu światu z trudem przychodzi przyjęcie wezwania do przemiany swego życia, do postępowania zgodnie z określonymi wartościami. Łatwiej jest przyjąć pogląd, który będzie ci wmawiał, że jesteś idealny taki jaki jesteś, nie potrzebujesz nic zmieniać i możesz żyć tak jak tylko chcesz. Ale czy w życiu chodzi o to, żeby robić co się chce i na nic nie zważać?

Jeśli wierzysz w Boga i się tego nie wstydzisz to możesz być pewny, że w ciągu swego życia minimum raz staniesz się ofiarą różnego rodzaju prześladowań, a przynajmniej naśmiewania się. Życie w takiej sytuacji nie jest łatwe, ale nie możemy się wtedy poddawać. Niech wytrwanie wśród prześladowań będzie świadectwem naszej wiary.