Modlitwy Księdza Orione

O Księdzu Orione

Wśród pism Ojca Założyciela zajmują ważne miejsce płynące z głębi duszy wypowiedzi przed Bogiem. Jego słowo staje się żarliwą modlitwą – wiernym zwierciadłem jego ducha, ideału i świętych aspiracji.

PRZYJDŹ, O PANIE
Przyjdź, o Panie, zmartwychwstań we wszystkich sercach, we wszystkich rodzinach, we wszystkich regionach świata. O Jezu Chryste, zmartwychwstań, zmartwychwstań! Wysłuchaj, o Panie, niespokojnego głosu ludu, który gorąco pragnie Ciebie; spójrz na narody, które przychodzą do Ciebie. Należą do Ciebie, są Twoją zdobyczą, o Jezu, mój Boże i moja Miłości!
Rozciągnij, o Kościele Boga żywego, twoje potężne ramiona i ogarnij twym zbawczym światłem narody. Kościele prawdziwie katolicki, święta matko rzymski Kościele, jedynie prawdziwy i Chrystusowy, założony nie po to, aby rozdzielać, lecz aby łączyć w Chrystusie i nieść pokój ludziom! Po tysiąckroć błogosławię Cię i kocham. Przyjmij moją miłość i moje życie, o matko mojej wiary i mojej duszy! O, jakbym pragnął z moich łez, krwi i miłości uczynić balsam, aby zaleczyć twoje cierpienia i wylać go na rany moich braci(Listy… 284).

ŚWIĘTA BOSKA OPATRZNOŚCI PANA
O Boska Opatrzności!
Nic nie ma bardziej umiłowanego, bardziej godnego czci od Ciebie, co jak matka żywisz ptaki powietrzne, kwiaty polne, bogatych i biednych.
Ty dajesz początek Bożym szlakom i wypełniasz wielkie plany Boże na ziemi. W Tobie cała nasza ufność, o święta Opatrzności Pana, ponieważ nas kochasz bardziej niż my samych siebie.
Z Bożą pomocą, nie chcę więcej robić dociekań na Twój temat; nie chcę więcej wiązać Ci rąk; nie chcę więcej partaczyć; ale tylko chcę wewnętrznie oddać się w Twoje ramiona, pełen radości i pokoju. Daj mi pojąć Cię taką, jaką jesteś; pojąć Cię z prostotą dziecka, z taką głęboką wiarą, która nie zna granic. O Boska Opatrzności!
Zawierz mi, biednemu słudze, swemu partaczowi, i duszom, które się modlą i pracują w milczeniu i poświęceniu życia wokół biedaków.
Daj drogim naszym dobrodziejom tę szerokość serca, miłości, która nie mierzy dobra na metry ani nie stosuje ludzkiego rachunku – miłości delikatnej i słodkiej, takiej która jest wszystkim dla wszystkich, która widzi swoje szczęście w możliwości czynienia wszelkiego dobra innym w cichości; miłości, która buduje i jednoczy w Jezusie Chrystusie z prostotą i zapałem.
O święta Boska Opatrzności! Jesteś natchnieniem i matką tej miłości, która jest dewizą Chrystusa i jego uczniów: ożywiaj, pokrzepiaj i hojnie odpłacaj na ziemi i w niebie w imię Boże tym, którzy są ojcami, matkami, braćmi i siostrami dla nieszczęśliwych (BP 85-86).

OBY MOJE ŻYCIE BYŁO HYMNEM BOSKIEJ MIŁOŚCI
O mój Jezu, wzdycham do Ciebie i wyśpiewuję słodko boski hymn Twojej miłości, ale nie chce czekać, nie, by go śpiewać dopiero przy wejściu do nieba; przez nieskończone miłosierdzie proszę, o słodki Panie, Ojcze, Mistrzu i Zbawicielu, byś mi łaskawie pozwolił rozpocząć ten słodki śpiew tu na ziemi, o Panie, w tej przestrzeni między wodami a niebem – z tego niezmierzonego Atlantyku, który mi tyle mówi o Twojej potędze i Twojej dobroci.
Spraw, o mój Boże, żeby całe moje życie było całopalną ofiarą, hymnem, wzniosłym śpiewem Boskiej miłości i całkowitego mojego oddania z miłości Tobie, o Panie i Twojemu świętemu Kościołowi, Twojemu Namiestnikowi na ziemi, Twoim Biskupom i wszystkim moim braciom.
Oby to moje biedne życie było jedynym śpiewem Boskiej miłości na ziemi, ponieważ chcę, żeby dzięki łasce, o Panie, był on także śpiewem Boskiej miłości w niebie.
Spraw, o Jezu, żeby iskierka tego Boskiego ognia, który płonął w piersiach Twoich świętych, który spalał z miłości Franciszka z Asyżu, „całkowicie serafickiego z żaru”, zstąpił na mnie i na wszystkich moich braci, o Miłości Jezusie, i na zawsze słodko nas zjednoczył z Tobą i udzielił życia i błogosławieństwa.
Od Ciebie, Jezu, Miłości i życie moje; od Ciebie Ukrzyżowanego, o mój Panie; od Ciebie, Eucharystio; od Ciebie nieskończona Miłości; od Ciebie Głowo i Boskie Miłosierdzie niech zstąpi obficie i się rozprzestrzeni (miłość) na mnie grzesznika i na wszystkich moich braci; niech się rozprzestrzeni jak światło słońca, któremu Ty każesz świecić nad dobrymi i złymi – jak słońce i jeszcze bardziej niech się rozprzestrzeni nad wszystkimi fala Twej miłości, która by nas oczyściła, przeniknęła i przeobraziła, tak żebyśmy zanurzeni w Tobie, o mój Boże – Oceanie Miłości, nieskończonym Oceanie Światła i Piękna, co nas czyni bardziej sławnymi od gór Hermonu i Syjonu – wychwalali zawsze miłosierdzie Pana i byli pobłogosławieni przez Ojca, Syna i Ducha Świętego!(por. L I, 425-426).

PRAGNĘ MIŁOŚCI
Panie, otwórz mi oczy i serca na nędze moich braci: oby moje życie płonęło jak najwyższy stos przed Tobą, o Jezu!
Uczyń ze mnie pochodnię błyszczącą światłem. Na kolanach z całą moją nędzą płaczę przed Twoim miłosierdziem, o Panie, któryś za nas umarł.
Panie, nie jestem godzien, ale potrzebuję Twojej radości – radości czystej, radości, która porywa, która nam przynosi dar pokoju – ponad nas samych i ponad wszystko: ogromnej radości! (por. DOLM, 2165).

BOŻE MIŁOSIERDZIA I POKOJU
Wielki Boże, Ojcze dobroci, miłosierdzia i pokoju, błogosław moim synom w oddali, wychowankom i byłym wychowankom; błogosław moim najukochańszym panom czy biednym, którzy żyją pod skrzydłami Twojej Opatrzności! (Listy… 284).
Spraw, o Panie, żebyśmy kroczyli zawsze prostą drogą pod Twoim wejrzeniem – zawsze u stóp Twojego Kościoła w wielkiej pokorze, prostocie i radości.
O słodki Jezu, o Jezu miłości! Chcemy Cię kochać i Służyć Ci w wielkiej miłości i świętej radości – stale zadowoleni z powodu błogosławionej nadziei, miłując rzeczy pokorne i proste i tak się nimi posługując, o Jezu, jak nas nauczyłeś Twoim narodzeniem, Twoim życiem i Twoja śmiercią.
Czyńmy dobrze zawsze, czyńmy dobrze wszystkim, o Jezu, błogosławiąc zawsze i nie złorzecząc nigdy! O nic innego Cię nie prosimy, o Jezu, jak tylko o to, żebyśmy Cię kochali, żebyśmy Cię bardzo kochali. Oby pokój, niosący radość, zapanował na całej ziemi (Listy… 321).

RATUJ MNIE, MOJA MATKO!
Najdroższa i najczcigodniejsza Matko, moja Matko, któraś nigdy nikogo nie opuściła; nie opuszczaj tego swego biednego i ostatniego syna! Nie mogę już więcej scierpieć… Ratuj mnie, o droga Mateńko; ratuj wraz z moimi młodzieńcami, z Oratorium. Spotwarzają nas – jesteśmy opuszczeni przez wszystkich. Nie mogę po prostu iść dalej. Jeżeli Ty nie przybędziesz, zginę wraz z moimi chłopcami.
Przyjdź, o droga Matko; przyjdź, nie zwlekaj! Przyjdź, o Matko, przyjdź, aby nas ratować! Moja misja skończona. Dotąd dzięki ludziom Oratorium funkcjonowało; obecnie twoi biedni chłopcy są opuszczeni przez wszystkich. Jesteśmy sierotami.
Przyjdź, o droga Matko, przyjdź, zatroszcz się o nas. Przyjdź, żeby rządzić, stać na straży; przyjdź, żeby bronić swojego domu i swych płaczących synów. Przyjmij klucze Oratorium; oddaję Ci je. Przyjdź, żeby pocieszyć swe sieroty, i nie opuszczaj nas; przyjdź, o Matko, przyjdź!
Polecam Ci dusze młodzieńców, których mi dałaś. Moja misja skończona. Oddaje się w twe ramiona; w twoje ręce powierzam dusze niezliczonych małych braci, Tobie powierzam całe Oratorium.
Droga Matko, ratuj swoje dzieci. Przyjdź, przyjdź!
Od dziś jesteś naszą Panią. Jesteś naszą Matką. O Maryjo, ratuj swoje dzieci(Don Luigi Orione, wol. I, 765-766).

O ŚWIĘTA MADONNO OD STRAŻY
Chcemy stać się kwiatami – kwiatami cnót, twoimi kwiatami, o Maryjo, twoim mistycznym ogrodem. Pomóż nam, o Święta Dziewico; spójrz na nas i przeobrażaj nas w kwiaty.
Chcesz, żeby przyszli do Ciebie chorzy na duchu i na ciele, cierpiący, zmartwieni, tonący w wątpliwościach, i żeby wszyscy wzywali twego świętego imienia? Przyjdziemy, przyjdziemy, o Maryjo! Wzniesiemy dla Ciebie złoty tron z naszych serc; zaśpiewamy Ci pieśń wdzięczności, której echo popłynie daleko.
Spraw tylko, o niebieska Dziewico, żeby nasze nędze nigdy nie przeszkodziły w rozszerzaniu się twojej chwały na cały świat z tego tronu łask. Spraw, żeby każde nasze pragnienie, każde słowo, każdy czyn płonął twą miłością, o Święta Madonno od Straży (por. DOLM, 1678).

PRAGNĘ CIEBIE, ŚWIĘTA MADONNO
Pragnę Ciebie, Święta Madonno: Ciebie przyzywam, Ciebie widzę, Ciebie naśladuję, Ciebie kocham! Udziel mi ognia – ognia świętej miłości Boga i braci: ognia Boskiej miłości, aby zapalił zgaszone pochodnie, aby ożywił wszystkie dusze!
Zaprowadź mnie, o błogosławiona Dziewico, do tłumów, które zalegają place i ulice; zaprowadź mnie, abym zgromadził sieroty i biednych – członki Jezusa Chrystusa, opuszczone, rozproszone i cierpiące – prawdziwe skarby Bożego Kościoła. Wsparty twoim potężnym ramieniem, wszystkich przyprowadzę do Ciebie, o błogosławiona Matko Pana, najłaskawsza Matko wszystkich biedaków, wszystkich cierpiących!
Bądź pozdrowiona, Dziewico niebieska, Maryjo. Błogosławiona między niewiastami. Bądź pozdrowiona, wielka Pani Boskiej Opatrzności, matko miłosierdzia. Bądź pozdrowiona, święta Madonno od Straży, Władczyni Włoch, łaskawa i litościwa. Jakże jesteś wielka, jak łaskawa. Ty jesteś można wobec Serca Jezusa, twego Boga i twego Syna; twoje ręce są pełne łask.
Po tysiąckroć Cię wzywam i błogosławię; po tysiąckroć razy, tak, po tysiąckroć razy Cię kocham. Umrzeć, umrzeć z najsłodszej miłości u twoich niepokalanych stóp, o Najświętsza Matko! (por. DOLM. 1685).

BĄDŹ POZDROWIONA, UKOCHANA MATKO
Bądź pozdrowiona, ukochana Matko, która widzisz i słyszysz równie dobrze z oddali. Przyjmij moje pozdrowienie, korne i pełne synowskiej czci; usłysz gorące bicie tego serca, które pokonuje morza i dosięga twego serca!
Raduj się, dostojna Niewiasto na niebiosach, i przyjmij moje podziękowanie za tyle twoich dobrodziejstw i cudów. Ty jesteś Matką naszych matek; Ty – potężna dzięki łasce u Serca Bożego; módl się za nami grzesznikami.
Oto i ja jestem obecny na twoich wielkich uroczystościach, na twoim triumfie, o Maryjo! Zginam kolana przed Tobą; podnoszę do Ciebie wzrok i pragnienia mojej duszy, o Błogosławiona, „któraś pewnego dnia doświadczyła płaczu”.
Wołam do Ciebie i Ciebie pokornie proszę za siebie i za wszystkich, „Dziewico, o Pani pełna świętości”. Przed twoimi stopami składam moje serce i całe moje biedne życie; po tysiąckroć Cię błogosławię, po tysiąckroć, tak, po tysiąckroć Cię kocham.
Gwiazdo przez Boga ustanowiona na horyzoncie chrześcijaństwa, aby do Ciebie kierowali swe prośby ci, którzy cierpią i żywią nadzieję; na myśl o Tobie uspokaja się serce, rozwesela się umysł, rozlewa pokój i radość.
Bóg, który Cię obdarzył pełnią łask na tej ziemi, dał Ci w niebie pełnię władzy wobec tych, co proszą o twoje święte wstawiennictwo.
Najświętsza Dziewico do opieki, której nikt się nie zwracał na próżno, daj nam siłę, udziel miłości, abyśmy pragnęli tego, czego chce Bóg od nas!
Spoglądaj zawsze na nasze nędze swoimi miłosiernymi oczyma, i udzielaj hojnie swoich łask tej rzeszy, która Cię otacza i kocha!
Zarówno dla bogatych, jak i biednych, zdrowych i chorych, starych i młodych, dobrych i niedobrych uzyskaj światło, a wielkie pokrzepienie wiary tak dla dobrych, jak i złych!
Ileż szlachetnych uczuć, jaką świadomość dobra, jakie żywe źródło świętości wzbudza, o Maryjo, twój przykład! (por. DOLM, 1739 ns).

O ŚWIĘTA MATKO BOSKA
Błagamy Cię, o Panie Jezu, żeby dzisiaj, gdy sławimy cnoty Twojej chwalebnej Matki Maryi zawsze Dziewicy, wspomagało nas Jej łaskawe wstawiennictwo, tak żebyśmy w jasności Jej oblicza postępowali drogą pokory, czystości i miłości.
Błogosławioną i godną uwielbienia jesteś, Maryjo! Oto przypadamy do Twoich stóp z radością, synowską miłością i ufnością.
Nasza modlitwa niech się wzniesie do Ciebie jako woń najmilsza. W imieniu wszystkich padam na kolana i za wszystkich modlę się, Najświętsza Dziewico, za wszystkich. W szczególny sposób za Małe Dzieło Boskiej Opatrzności i za tych, którzy są naszymi przyjaciółmi i dobrodziejami naszych sierot i naszych biedaków.
O Dziewico Matko, pamiętaj o nas przed obliczem Boga; wstawiaj się za nami grzesznymi do Twojego Boskiego Syna. Ofiaruj za nas swoje łzy, o święta Matko Boga. Obym w Twoich matczynych ramionach opłakiwał moje tak wielkie słabości; obym płakał z żalu, płakał z miłości. Zmieszaj Twoje łzy z moimi, a cały mój płacz z Krwią Jezusa – mojego Boga i mojej Miłości!
Niechaj ten twój biedny syn, o Matko Boża od Straży, będzie w życiu, „ in morte et ultra – w chwili śmierci i później” szaleńcem miłości, upojonym krzyżem i Krwią Chrystusa ukrzyżowanego! (Listy… 356).

CHROŃ MAŁE DZIEŁO
Bądź pozdrowiona, Maryjo, łaski pełna; wstawiaj się za nami. O Dziewico, Matko Boża, gdy stoisz przed obliczem Pana nie zapomnij mówić Mu i orędować za tym pokornym twoim Zgromadzeniem, jakim jest Małe Dzieło Boskiej Opatrzności zrodzone u stóp krzyża w Wielkim Tygodniu, w którym wypowiedział Chrystus: „Consummatum est – Wykonało się” (J 19, 30).
Ty wiesz, o święta Dziewico, że to biedne Dzieło jest twoim dziełem; Tyś go pragnęła. Tyś chciała posłużyć się nami nędznymi, powołując nas miłościwie do najwyższego przywileju służenia Chrystusowi w ubogich. Tyś chciała mieć sługi, braci i ojców dla biednych, żyjących wielką wiarą i zdanych całkowicie na Opatrzność Bożą. Tyś dała nam głód i pragnienie dusz w żarliwej miłości: dusz, dusz.
Powiedz więc, do kogóż pójdziemy, jeśli nie do Ciebie? Czyż Ty nie jesteś południową pochodnią miłości? Czyż nie jesteś żywym źródłem oliwy i balsamu, czyż nie jesteś niebieską założycielką i Matką naszą? Czyż nie w Tobie, o Błogosławiona między wszystkimi niewiastami, zebrał Bóg całą moc, dobroć i miłosierdzie?
Tak, o moja święta Madonno, Ty masz wszystko, „Ty możesz wszystko, czego zapragniesz” (Listy… 377).

PRZYJDŹ, MATKO, BO CZAS JEST KRÓTKI
Przyjdź i wlej w nas obfity strumień życia wewnętrznego i uduchowienia; spraw, aby nasze serca płonęły miłością do Jezusa i do Ciebie, abyśmy widzieli i służyli w bliźnim twojemu Boskiemu Synowi. Spraw, żebyśmy w pokorze, w milczeniu oraz w nieustannej gorliwości upodabniali nasze życie do życia Chrystusowego, byśmy mu służyli w świętym weselu i w radości ducha, przeżyli cząstkę dziedzictwa Pańskiego w „misterium crucis – tajemnicy krzyża”. Powinniśmy żyć, kochać i umierać u stóp krzyża albo na krzyżu wraz z Chrystusem!
Daj, o błogosławiona Matko, twoim małym synom, synom Boskiej Opatrzności dużo miłości, tak – miłości; owej miłości, która nie jest przyziemna, ale jest ogniem miłości i szaleństwem krzyża.
Miłości i czci dla „słodkiego Chrystusa na ziemi”, miłości i szacunku względem Biskupów i Kościoła; miłości względem ojczyzny, tak jak tego pragnie Bóg. Miłości najczystszej do dziatwy, sierot i opuszczonych. Miłości do bliźnich, szczególnie do braci najbiedniejszych i cierpiących. Miłości do wyrzutków, do tych których się uważa po prostu za złom i odpadki społeczeństwa. Miłości do najzwyklejszych pracowników, do chorych, niezdolnych do pracy, opuszczonych, do najnieszczęśliwszych i zapomianych. Miłości i zrozumienia dla wszystkich – dla bardzo oddalonych, dla najbardziej występnych i najbardziej nam wrogich – dla wszystkich ludzi, i nieskończonej miłości względem Chrystusa!
O Maryjo, udziel nam wielkiego ducha; daj nam serca wielkie i hojne, które by zbliżyły się do każdego cierpienia i do każdej łzy. Spraw, abyśmy byli naprawdę tacy, jakimi nas chcesz mieć – ojcami ubogich. Oby całe nasze życie było poświęcone dawaniu ludowi Chrystusa, a ludu – Kościołowi Chrystusowemu. Niech nasze życie płonie i jaśnieje Chrystusem, niech spala się w Chrystusie i w światłach ewangelii głoszonej ubogim. Życie nasze i śmierć niech będzie najsłodszym hymnem miłości i całopalną ofiarą dla Boga.
A potem… a potem święte niebo; blisko Ciebie, Maryjo, zawsze z Jezusem, zawsze z Tobą – u stóp twoich, o Matko nasza, w niebie, w niebie! (Listy… 378).

NA ŚMIERĆ WSPÓŁBRATA
Odpoczywaj w pokoju Chrystusowym, o słodki i błogosławiony mój synu, który z tego nędznego życia przeszedłeś do życia błogosławionego.
Niech ci towarzyszą do raju aniołowie pańscy; niech cię wprowadzą do świętego Jeruzalem i wniosą cię na swych rękach dziewice i męczennicy przed tron Boga. Doszedłszy do Serca Jezusa Ukrzyżowanego, módl się za nami!
My wszyscy prędko pójdziemy za tobą; chcemy być zawsze z tobą, na wieki w ramionach Pana i blisko naszej niebieskiej Matki(L I, 156-157).

O ŚWIĘTY KOŚCIELE
O święty Kościele katolicki – jedynie ty wobec grobu niesiesz pocieszenie i światło! Ty nas zapewniasz, że wszyscy ci, którzy tak będą żyli i wierzyli – jak nakazuje Jezus – nie umrą na wieki. I na znak tej nadziei, ty przygotowujesz naszym zmarłym błogosławioną ziemię i tam ich umieszczasz z uczuciem matki, która kładzie wieczorem swe dziecko do kołyski i całuje w czoło, by je ujrzeć nazajutrz!
To ty, o drogi święty Kościele Jezusa Ukrzyżowanego, oddajesz nasze śmiertelne szczątki ziemi, chowasz je czołem zwróconym ku niebu i rękoma złożonymi w akcie modlitwy; w modlitwach zaś powtarzasz, że śmierć sprawiedliwego jest słodkim snem, że ziemia zmarłych jest ziemią nadziei i że Krzyż jest tu strażą, a niebo kierunkiem (BP, 173-174).