Ksiądz od powołań
„Ileż się nachodziłem dla powołań biednych chłopców! Wspinałem się po tylu schodach. Kołatałem do tylu drzwi! Pan Bóg zaś prowadził mnie naprzód jak swoje narzędzie – <<ścierkę>>. Również uważałbym za łaskę Bożą, gdyby Jezus Chrystus zechciał mi pozwolić, abym dla powołań szedł żebrząc o chleb aż do końca mojego życia.”
Nasz założyciel św. Alojzy Orione kierowany przez Bożą Opatrzność dał początek kilku rodzinom zakonnym. Nieustanna modlitwa i charyzmatyczna działalność, są kontynuowane przez jego duchowych synów i córki, którzy tak jak On są posłani do osób najbardziej potrzebujących, chorych, ubogich, do wszystkich miejsc, gdzie potrzeba „odnowić wszystko w Chrystusie”.
Szczególnym rysem charyzmatu księdza Orione była troska o powołania do kapłaństwa, życia zakonnego i misyjnego. W niemal całych współczesnych mu Włoszech znane były przeprowadzane przez niego „kwesty” na rzecz powołań, w których zachęcał proboszczów, aby podsyłali mu młodzieńców, którzy mogliby zostać kapłanami. Tak do nich pisał:
„Jestem nędznym stworzeniem, ale gdybym wiedział, że sprzedając na rynku moją skórę, będę mógł zdobyć trochę pieniędzy na wspomożenie jednego powołania więcej, chętnie bym ją sprzedał za łaską Bożą. Kościół Święty potrzebuje dobrych kapłanów i wszyscy powinniśmy w miarę możliwości starać się, aby uzupełniać szeregi Jego wojska – wojska pokoju, wiary i miłości wśród ludzi… Wielkimi krokami zdążamy do wieczności: komu przekażemy naszą stułę, ewangelię i krzyż? Komu dusze, za które Chrystus przelał krew? Wspomagany łaską Bożą otworzę ramiona i serce w Jezusie Chrystusie wszystkim młodzieńcom, a Opatrzność Boża i Matka Najświętsza przyjdą mi z pomocą – jestem tego więcej niż pewny. Razem więc kierujmy modlitwy i wszystkie nasze wysiłki, aby dać świętemu Kościołowi kapłanów i to kapłanów dobrych.”
Ktoś mógłby powiedzieć, że Księdzu Orione zależało tylko na kolejnych rękach do pracy przy ubogich, potrzebujących i młodzieży w jego nowym, dopiero powstającym Zgromadzeniu zakonnym. Ten kapłan jednak widział w powołanym, młodym człowieku o wiele więcej – to coś, co Sługa Boży Jan Paweł II nazywa „darem i tajemnicą”. Jak sam mawiał: „Powołanie jest największą łaską, jakiej po chrzcie świętym Bóg może udzielić duszy.” Właśnie tę łaskę św. Alojzy Orione pragnął odkrywać w sercach tych, którzy ją otrzymali. W sposób szczególny troszczył się o powołanych, którzy mieli problemy ze zrealizowaniem tego wielkiego daru Bożego. W czasach kiedy żył, podobnie jak teraz, na drodze człowieka powołanego do kapłaństwa, do szczególnej służby Bogu stawało wiele przeszkód. Pokusy życia światowego, presja otoczenia, niezdecydowanie sprawiały, że trudno było podjąć decyzję całkowitego poświęcenia się Chrystusowi. Ksiądz Orione robił wszystko aby u młodych, u których widział oznaki powołania, tą decyzją było „TAK” powiedziane Jezusowi.
To zaangażowanie i desperacja są widoczne w jego słowach: „Ileż się nachodziłem dla powołań biednych chłopców! Wspinałem się po tylu schodach. Kołatałem do tylu drzwi! Pan Bóg zaś prowadził mnie naprzód jak swoje narzędzie – <<ścierkę>>. Znosiłem najboleśniejsze upokorzenia, głód i pragnienie, które mimo wszystko wydawały się słodyczami Bożymi! Narobiłem sobie dużo długów, ale Opatrzność Boża nie pozwoliła, żebym zbankrutował. Również uważałbym za łaskę Bożą, gdyby Jezus Chrystus zechciał mi pozwolić, abym dla powołań szedł żebrząc o chleb aż do końca mojego życia.”
Właśnie dzięki takiemu zaangażowaniu św. Alojzy Orione nazywany był „księdzem od powołań”. Dbał o to, aby nikt nie zginął spośród tych, których Pan wybrał do świętej służby. To zatroskanie wyniósł już ze swego domu rodzinnego. Wspominał często chwile, gdy ze swoją matką zbierał na polu kłosy pozostałe po żniwie. Tak jak te kłosy chciał „pozbierać” wszystkich, którym ciężko było z różnych powodów zrealizować swoje powołanie. Pan Bóg błogosławił niewątpliwie temu dziełu, ponieważ Zgromadzenie Księdza Orione rozrastało się w zawrotnym tempie i to nie tylko w samych Włoszech. Przyjmował on to w pokorze, jako wielką łaskę Bożą i realizację swojego szczególnego powołania. Wszystkie działania łączył z żarliwą modlitwą zanoszoną przed Boże oblicze za wstawiennictwem Maryi – wychowawczyni powołań kapłańskich i zakonnych, którą nazywał Matką i Założycielką Zgromadzenia. Można powiedzieć, że modlitwa była głównym narzędziem jego pracy. Na kolanach spędzał długie godziny prosząc w intencji ludzi, do których posłał go Pan, więc także za tych, którym pomagał odkryć i zrealizować dar powołania do szczególnej służby Bożej.
Troska księdza Orione o budzenie nowych powołań nie była tylko zwykłą, nawet najlepiej zorganizowaną akcją powołaniową czy werbunkiem. Był to codzienny, żmudny i cierpliwy proces towarzyszenia młodym ludziom w wysiłku rozpoznawania głosu Bożego i przyprowadzenie ich do Jezusa, nigdy zaś wmawianie w kogoś, że jest powołany. Owoce pracy naszego Założyciela miały źródło przede wszystkim w autentyczności powołania jego samego, a także w dyskrecji i niezwykłej relacji, jaką posiadał z tymi, którym pomagał odnaleźć drogę.
Opatrzność Boża sprawiła, że do Księdza Orione trafili także Polacy, którzy przeszczepili młode Zgromadzenie do swojej ojczyzny. Otwierając kolegium dla chłopców w Zduńskiej Woli na wzór założyciela pomagali młodym ludziom zrealizować powołanie, odkryć Boży głos wzywający do służby najbardziej potrzebującym.
Także i dziś duchowi synowie św. Alojzego Orione prowadząc swoją działalność wśród chorych, niepełnosprawnych, dzieci i młodzieży starają się dbać o dzieło powołań do całego Kościoła Świętego. Zduńskowolskie kolegium przerodziło się w Wyższe Seminarium Duchowne, w którym kształcą się przyszli kapłani. Każdy z alumnów swoje powołanie zapewne zawdzięcza wstawiennictwu Księdza Orione, który z domu Ojca troszczy się, aby nikt nie zginął spośród tych, których powołał Pan.
Może dziś to właśnie Ciebie Jezus wzywa po imieniu, abyś poszedł jego drogą wiary, nadziei i miłości. Jeśli w Twoim sercu pojawiają się wątpliwości, nie wiesz, co zrobić ze swoim życiem, Ksiądz Orione na pewno pomoże także tobie. Dużo módl się i proś Jezusa o siłę i odwagę, aby odpowiedzieć TAK!