Pierwszym domem modlitwy jest serce człowieka
Jezus wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: «Napisane jest: „Mój dom będzie domem modlitwy”, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców».
I nauczał codziennie w świątyni. Lecz arcykapłani i uczeni w Piśmie oraz przywódcy ludu czyhali na Jego życie. Tylko nie wiedzieli, co by mogli uczynić, cały lud bowiem słuchał Go z zapartym tchem.
Pierwszym domem modlitwy jest serce człowieka. Niestety, po okresie odczuwania bliskości Boga, może pojawić się w naszym życiu czas duchowej pustki. W duszy, podobnie jak w świątyni z dzisiejszej Ewangelii, może panować wówczas jazgot i krzyk – różne obawy, pokusy, rozczarowania i wątpliwości. Ważne, by trwać wtedy w wierności Bogu i nie pozwolić, aby świątynia naszej duszy stała się jaskinią zbójców. Wszystko zależy od tego kogo będę w mym życiu słuchał i kogo wpuszczę do mojego domu modlitwy – serca.