Kim jestem dla Boga ?
Kim tak naprawdę jestem ? Faryzeuszem czy celnikiem ? Faryzeusze w społeczeństwie byli uważani za sprawiedliwych i pobożnych, a w sercu ? W sercu – zadufany w sobie, zawsze pierwszy, gardzi innymi bo co oni mogą wiedzieć o życiu. Celnik – pobierał podatki od swoich rodaków, przecież to zdrajca.
“Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. ” Łk 18,9-12
Bóg patrzy w serce, przed Nim nie muszę udawać, zakładać maski, robić makijaż. Bóg zna nas lepiej niż my samych siebie. Ile możemy się nauczyć od tego celnika. Dobrze wie, że bez Boga jest nikim. Przed Bogiem nie muszę udawać kogoś kim tak naprawdę nie jestem. Bóg kocha za darmo, nie muszę sobie zasłużyć na Jego miłość.
“Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony” Łk 18,13-14
Kto w oczach Boga jest tak naprawdę sprawiedliwy ? Bóg nie potrzebuje naszych uczynków, nawet najbardziej pobożnych, jeśli nie pochodzą one z wnętrza naszego serca. Boga nie przekupimy próżnymi czynami. Faryzeusz pościł i dawał dziesięcinę. Co z tego ? Tak naprawdę nie potrzebował już Boga, sam siebie uznał za sprawiedliwego. Celnik na znak pokuty bił się w pierś, dobrze wie, że tylko Bóg może go usprawiedliwić. Staje przed Bogiem w pokorze i prosi o miłosierdzie bo “Pan jest blisko ludzi skruszonych w sercu, ocala upadłych na duchu. “
“Modlitwa biednego przeniknie obłoki i nie ustanie, aż dojdzie do celu. Nie odstąpi, aż wejrzy Najwyższy i ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok.” Syr 35,17-18