Światowy Dzień Misyjny – temat misji u świętego Alojzego Orione

O Księdzu Orione, Zgromadzenie

24 października obchodzimy Światowy Dzień Misyjny, w Polsce zwany Niedzielą Misyjną, który został ustanowiony przez papieża Piusa XI w 1926 roku, jako dzień solidarności z całym Kościołem powszechnym. Niedziela Misyjna jest okazją do wsparcia modlitewnego i materialnego misji i misjonarzy oraz do budowania świadomości misyjnej wśród wiernych.

Zgromadzenie Zakonne Małe Dzieło Boskiej Opatrzności ukierunkowanie misyjne otrzymało już w fazie początkowej. Począwszy od 1913 roku zgromadzenie obejmowało swą działalnością inne kraje. Pierwsza placówka zagraniczna powstała w Brazylii (1913 r.), a kolejne w Argentynie i Urugwaju (1921 r.), Palestynie (1921 r.), Polsce (1923 r.), na Rodos (1925 r.), w USA (1934 r.), Anglii (1935 r.) i Albanii (1936 r.). W latach 1921-1922 i 1934-1937 ks. Alojzy Orione odbył dwie podróże misyjne do Ameryki Łacińskiej. Odwiedził Argentynę, Brazylię, Urugwaj i Chile. Rozmach misyjny nadany przez Założyciela dzisiaj jest kontynuowany na pięciu kontynentach.

Szczególną działalnością misyjną zajmuje się Fundacja Księdza Orione „Czyńmy Dobro”. Realizuje ona wiele projektów misyjnych takich jak np. „Adopcja na odległość”.
Zobacz: PROJEKTY MISYJNE FUNDACJI KSIĘDZA ORIONE

Sprawa misji była szczególnie bliska księdzu Orione. Świadczą o tym jego słowa po powrocie z misji:

“Płakałem widząc ten lud bez kapłana, który by chrzcił ich dzieci, pocieszał chorych, prowadził na cmentarz zmarłych.”

Troska o wiernych na misjach wyrażała się również w trosce o misjonarzy. Ksiądz Orione pragnął, aby na misje wysyłać tylko zakonników, którzy są do tego dobrze przygotowani, mają prawdziwe powołanie misyjne i odznaczają się pokorą, wiarą, pobożnością, posłuszeństwem, pracowitością, i gorliwością.

“Misjonarze powinni być dobrego ducha zakonnego oraz pracowici i o dużych umiejętnościach.
Wracam i ja z krajów misyjnych i może bardziej misyjnych niż Ziemia święta i myślę, że tak jak apostołowie rozpoczęli życie apostolskie od opuszczenia wszystkiego, żeby naśladować Jezusa Chrystusa, tak i tylko w taki sposób staje się ktoś prawdziwym misjonarzem, misjonarzem nie z imienia, nie na żarty, zawodowcem czy spekulantem.
Podtrzymuję i czuję to dziś bardziej niż kiedykolwiek, że dzieło misji jest najświętszą sprawą, że powołanie do pracy misyjnej jest największą łaską Bożą; ale też obecnie rozumiem, że jest to dzieło najbardziej trudne i niebezpieczne i że wymaga, żeby przy zaangażowaniu się weń, w tak wielkie dzieło, posługiwano się roztropnością w celu ustrzeżenia się od wielkich niebezpieczeństw duchowych i w celu zebrania więcej owoców z tylu dokonanych poświęceń i trudów, oraz żeby ten, kto jest do tego powołany, przeszedł dobrą próbę powołania i przygotował się przez prawdziwą świętość życia.
Z wielkim bólem spostrzegłem w Brazylii i Argentynie, że ludzi rzeczywiście apostolskich jest bardzo mało i że gdyby misjonarzy było mniej co do liczby, a więcej co do cnoty, bezinteresowności, ducha poświęcenia, zebrałoby się żniwo dusz dużo, dużo obfitsze!
W niektórych częściach Ameryki najwięcej misjonarzy jest z nazwy; jadą w te strony, żeby się uchylić od dyscypliny i od bliskiego nadzoru biskupów, żeby się amerykanizować, robić pieniądze i żyć często nawet bardzo nieuczciwie.
Ile razy się wstydziłem z powodu tych „panów misjonarzy”, ile razy płakałem! Biedny Kościół, biedny Kościół i biedne dusze! Jaka to wielka krzywda dla dusz i dla sprawy samej ewangelii!
Kilka dni temu powrócił tu do diecezji jeden tak zwany misjonarz z Argentyny, który przywiózł 200 tyś. lirów! To kapitał zbity po wojnie, ponieważ po wojnie wyjechał do Ameryki; ja, który go tam widziałem, mogę ci powiedzieć, że on był jeszcze najlepszy z wielu, jakich poznałem. Prośmy naszego Pana, żeby wzbudził ludzi naprawdę apostolskich!
A my, którym trochę Bóg otwiera oczy i daje trochę doświadczenia, zróbmy postanowienie, że będziemy wysyłać na misje tylko tych, którzy podczas długiej próby wykażą, iż są rzeczywiście do misji powołani przez Boga i tylko tych, którzy są wypróbowani co do powołania misyjnego i wykażą prawdziwego ducha pokory, wiary, pobożności, umartwienia, posłuszeństwa, pracowitości, poświęcenia i gorliwości.”

Fragment listu ks. Orione z 15 listopada 1922

misje (4)

Ksiądz Orione z pierwszymi misjonarzami wysłanymi do Brazylii, 1912 r.

misje (2)

Ksiądz Orione podczas pobytu na misjach

misje

Brazylia, pierwsza podróż misyjna

misje (3)

Brazylia, druga podróż misyjna